top of page

#DefendTheDefenders


Od momentu, kiedy w 2018 roku Greta Thunberg po raz pierwszy usiadła pod gmachem szwedzkiego parlamentu z zamiarem cotygodniowego strajkowania dla klimatu, aktywizm klimatyczny znalazł swoje miejsce w globalnym przekazie medialnym. O klimacie mówi się coraz częściej, chociaż nadal zbyt rzadko. Nieczęsto zdarza się jednak, że wspomina się o tej grupie aktywistów, która z kryzysem klimatycznym walczy najdłużej - o ludach tubylczych* (z ang. indigenous peoples). [1]


Szacuje się bowiem, że mimo stanowienia tylko 6% światowej populacji, ludzie należący do ludów tubylczych chronią aż 80% bioróżnorodności planety. Osoby o rdzennym pochodzeniu do kryzysu klimatycznego przyczyniły się najmniej, jednocześnie najintensywniej mu przeciwdziałając. Kontynuując kulturę i tradycję swoich przodków, kultywują oni związek z własnymi terenami etnicznymi - a przez to z fauną i florą, która ich otacza. Wykazują oni niesamowite i bliskie zrozumienie zamieszkiwanego przez nich terytorium, które pozwala na znajdowanie rozwiązań, które z pewnością mogłyby być z powodzeniem stosowane w wielu regionach świata. [2]


Ludy rdzenne od samego początku tworzą pierwszy front walki z kryzysem klimatycznym. To one zamieszkują tereny najbardziej nim dotknięte - Amazonię, Amerykę Południową, Australię. Globalne ocieplenie degraduje zamieszkiwane przez nich ekosystemy w pierwszej kolejności, a ekstensywna działalność człowieka na tych terenach prowadzi do zgubnych w skutkach katastrof ekologicznych. Przykładem mogą być pożary w Amazonii w 2019 roku, o 84% większe zasięgowo niż rok wcześniej, które spowodowane w głównej mierze wypalaniem lasów, zniszczyły przeszło 730 000 hektarów lasu i sawanny. [3]


Specyfika walki z kryzysem klimatycznym różni się w zależności od kontynentu i samych ruchów aktywistycznych. Co wyróżnia aktywizm osób indigenous to sposób, w jaki wyrażają oni swój sprzeciw. Ich protesty są kolorowe, pełne tradycyjnej muzyki, strojów, tańca. Poprzez eksponowanie swojej barwnej kultury przybliżają oni szerokiemu gronu różnych środowisk, także tych niezwiązanych z aktywizmem, problem kryzysu klimatycznego.[4]

Mimo to ich głosu nadal nie słychać.[5] Nie są oni reprezentowani podczas międzynarodowych dyskusji, a wszelkie wysiłki organizacji zrzeszających autochtonicznych aktywistów mających na celu umożliwienie im czynnego udziału w tworzeniu rozwiązań, które będą bazowały na latach doświadczenia mnogich rdzennych grup etnicznych, nie przynoszą rezultatów. Osoby tubylcze wracają przez to do działania w cieniu.


Aby walka z kryzysem klimatycznym mogła zakończyć się sukcesem, konieczna jest solidarność w działaniu.[6] Kolektywizm w działaniach na rzecz klimatu to przecież to, do czego od początku dążą tubylczy aktywiści. Musimy odpowiedzieć na ich wołania i zacząć bronić naszych obrońców. Bo tylko razem możemy zmienić świat...




*ludy tubylcze to termin ogólny, nieposiadający żadnej sprecyzowanej definicji, który może być stosowany do opisania każdej grupy etnicznej, która zamieszkuje region geograficzny, z którym ta posiada najwcześniejszy historyczny związek (są to np. Aborygeni z Australii, Majowie z Ameryki Środkowej), a także zbiorowego określenia wielu rdzennych grup etnicznych.


139 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Szczyt Bidena

bottom of page